Takie z nas stały się straszne istoty. Na całe pół godziny dodam, że nasz piesek złapał stresa i się mocno nas bidul wystraszył. 🙂 Nie obchodzimy Halloween, nie jesteśmy zwolennikami tego amerykańskiego święta. Obchodzimy święto zmarłych w zadumie. Dzieci przyznaje, mówię tu o najmłodszej istotce w rodzinie zwłaszcza 🙂 strasznie chcą być straszne… ale tylko na chwilkę. 😉 Nie mogły znieść ciężkiego makijażu, kleistej farby do twarzy, pomady i tony białego pudru. Chciały się pobawić, ale szybko zmywały z twarzy charakteryzację, którą im zaaplikowałam. Najbardziej cieszą ich przygotowania i łakocie.
Pierwszy raz piekłam sernik z dynią. Wykorzystałam nadwyżkę dyni na rzecz konsumpcji. 🙂 Polecam jest bardzo smaczny, lekki i wilgotny. Zamiast oreo spód zrobiłam z kruchego ciasta.
Znalazłam go na stronie kwestia smaku
Babeczki (oprócz 2 z pobliskiej cukierni) czyli całą porcję 24 upiekłam wg przepisu Niggeli Lawson, polecam są rewelacyjne w smaku, znajdziecie je Tu.
A dekoracje z dyni, ciut na wesoło to już u nas tradycja. 🙂
K.
Makijaż córki – the best of the best! :)))
Dziękuję 🙂
Buziaczki!!!
Jak zawsze perfekcyjnie Kasiu, makijaże wow, robią niesamowite wrażenie 🙂
Hej Beatko 🙂
Dziękuję 🙂
Charakteryzacja fantastyczna:-))) Tworzycie świetną rodzinkę Adamsów:-)))
Pozdrawiam serdecznie:-)))
Anitko ja w przeciwieństwie do dzieci dobrze się czułam w tej charakteryzacji, spróbuję chyba na co dzień 😀
Buziaczki!!!
Kasiu no zaszaleć iście na Halloween;) Co za sztuka Wasze makijaże, a i słodkości i oosoby rewelacja. Pozdrawiam Ania ze Szczerego Pola:)
Aniu to całe poświęcenie dla najmniejszej prowokatorki 🙂 Jak dorośnie będziemy tylko robili łakocie :-)))
buziaczki!!!
Makijaże są rewelacyjne! Ja też jeszcze kilka lat temu byłam przeciwniczką tego święta, dziś patrzę na nie inaczej. Zwyczajnie widzę ile radości sprawia to małym dzieciom, ile mają z tego frajdy, więc nie widzę sensu im tego zabierać. Walentynki tez nie są nasze, czy nawet ubieranie choinki…A jednak gdzieś się tam przedostało:) Zresztą Halloween i Wszystkich Świętych to dwie różne daty i w sumie dwa różne święta. Nie wiem, ale mnie już trochę zmęczył polski patos (przynajmniej w ostatnim czasie, albo zwyczajnie się starzeję;) A ciasto z dyni wygląda bardzo, bardzo smakowicie;-))pozdrawiam cieplutko!
Dziękuję :-)Najważniejsze jest aby podchodzić do wszystkiego z głową, osobiście nie lubię walentynek-denerwują mnie 🙂 miłość nie wyznaje się i nie świętuje raz w roku 🙂 za to straszyć raz w roku wystarczy 🙂 Jestem podobnie przekorna jak Ty 🙂
Przybijam pionę-buziaki 🙂
Bardzo fajne upiory 😀
Śliczne wnętrza, piękna dekoracja i rodzina baaaaardzo mroczna 😉