Zawsze mam z tym odwieczny problem. Co zawiesić na ścianie? Czy zawiesić? Wbić gwóźdź? Czy nie? Jeszcze do tego mąż patrzy spod oka, bo ściany nowe, gładkie, a mnie się zachciewa je psuć. Oto jest pytanie… zostawić ścianę saute? Wkurzyć męża? Dopieścić dom? 😀 Tak mam.. Przyznaje również bez bicia, że mam problem z dopasowaniem dekoracji ściennych. Dlatego ich unikałam jak ognia. Odkąd zmierzam ku końcowi remontu pokoju syna problem powrócił, bo u niego w pokoju musi coś wisieć. Dlatego na tapetę wkroczył temat ścian i zahaczył przy okazji o kilka innych pomieszczeń w domu.
Na pytanie: Co ma wisieć? Znalazłam najlepszą odpowiedź to PLAKAT.
I tutaj znowu pojawia się kolejny problem. Jaki plakat? Skąd plakat? Ach, to przekleństwo wyboru. Jest ich tyle, pięknych, czarno białych, kolorowych. Wszystko kusi i się człowiekowi podoba. Stwierdziłam jednak, że ograniczę się do dwóch tendencji panujących ostatnio w modzie wnętrzarskiej. Mój wybór padł na retro i typografie. A gdzie ? Podpowiem, bo wiem, że wiele z Was bardzo lubi plakaty. (ja jak zawsze dwa lata za moda podążam 😉 Osobiście już nacieszyłam oczęta wirtualnie i na żywo, teraz zachęcam i Was do odwiedzenia strony www.myloview. Tym bardziej, że możecie wykorzystać rabat 30% na hasło BASNIOWY na cały asortyment w sklepie, nie tylko plakaty. Myślę, że warto. 🙂
Ja na pewno wrócę na https://myloview.pl/plakaty/ i dokupię jeszcze coś retro.
Do pracowni zakupiłam wspomniane motywy retro, synowi typografie. Damy z głowami zwierząt i intrygującą kobieta baran, niesamowicie mi wpadły w oko. Są trochę niepokojące,wzbudzają emocje. Do syna natomiast dwa pozostałe, bardziej nowoczesne. 🙂 Wybrałam do nich czarne ramy aczkolwiek nie wiem czy tutaj nie byłaby lepsza antyrama? Może passe-partout ? Ach te wybory. Naprawdę przekleństwo… 🙂
I tak w pracowni mocny akcent- Plakat, w centralnym punkcie skupiający wzrok, jak dla mnie strzał w dziesiątkę.
Natomiast w pokoju mojego pierworodnego pusta ściana jak widzicie, aż woła i prosi o galerię. Na razie prezentuje się tak:
Dodam jeszcze, że odwaga wnętrzarska nadal u mnie postępuje. Gwoździe w ścianie to przy tym nic. W następnym poście pokaże Wam mój szalony czerwony projekt.
I oczywiście korzystajcie z rabatu:
Pozdrawiam i zatem do następnego :-))
K.
Świetnie dobrałaś. Bardzo oryginalne są!
Dziękuję
Przesyłam moc uścisków 🙂
Ja też boję się wbijać gwoździ w ścianę. Mam całe pudło wywołanych zdjęć, ze 2000 na karcie do przebrania i do wywołania, w szafce nocnej piętrzą się ramki różnych kształtów i o różnych zdobieniach, a ja po prostu nie mam gdzie ich powiesić. Wszędzie mi żal wbić gwoździa i też boję się, żeby wiszące rzeczy mnie nie przytłoczyły – dlatego najłatwiej mi wieszać lustra – lustro okno, lustro do do podłogi, lustro owalne, a fotki dalej jak nie było tak nie ma. Może się zbiorę w końcu. Plakaty świetna rzecz – ja mam jeszcze za małe dzieci na plakaty, które Ty wybrałaś, ale może kiedyś też im coś kupię. W pracowni rzeczywiście nowa ozdoba ściany wprowadziła nowiuśki klimat. Zmiana na plus, zdecydowanie. Choć ta pani Baran to mnie trochę przeraża. Mam jakieś luźne skojarzenie z „Labiryntem fauna” 🙂 Ściskam Kasiu! PS nie mogę się doczekać Twoich czerwonych nowości 🙂
Moja Droga, czyli mamy całkiem podobnie 🙂 Ramek i zdjęć też mam całe mnóstwo, jedynie z tym wyjątkiem, że baran choć mnie przeraża to mi się bardzo podoba 🙂 nie widziałam filmu więc nie mam żadnych strasznych skojarzeń, ale tak mnie zaintrygowałaś, że muszę obejrzeć ten film 🙂
Buziaczki Kasiu wzajemnie 🙂
Kasiu, spróbuj z rzepami lub haczykami Command. Od kiedy zobaczyłam je pierwszy raz tylko ich używam, bez dziur, wiercenia a obrazki wiszą. Tylko trzeba dobrze dobrać rzep do wagi obrazka. Pozdrawiam !
Dziękuje bardzo za podpowiedź, świetna alternatywa, mężuś się ucieszy 🙂
Pozdrawiam!
Kasiu, ja również mam z tym problem „co ma wisieć”? :). Wymyśliłam sobie, że w moich wnętrzach ma wisieć coś mojego, naszego, coś co charakteryzuje mnie i mojego męża, to co lubimy i co kochamy :). Twoje plakaty oczywiście są bardzo oryginalne i ciekawe. Idealnie pasują do Twojej pracowni. Pozdrawiam 🙂
Wspaniale to sobie wymyśliliście… zdjęcia na pewno też pojawią się u nas, pierwsze koty za płoty jak mawiają. 🙂
Dziękuję za dobre słowo 🙂
Pozdrawiam!
Kasiu! Piękne, oryginalne i bardzo mi się podobają 🙂
Lecę zobaczyć resztę piękności!
Pozdrawiam 🙂
Marta
Dziękuje Marta, pozdrawiam!
Wszystkie plakaty super, ale Pani baran to moja ulubienica. A czarna boazeria w pokoju syna wygląda rewelacyjnie!!!
Szukałam plakatu barana, tak ! zainspirowana zdj. z sieci. Baran jak mniemałam, okazało się nazywa bighorn sheep, uświadomił mnie mój syn.. 🙂
znalazłam cudny inny, właśnie ten kobietę baran, ale na poszukiwaniach docelowego nie spocznę.
buziaki Kasiu!
Hej Kasiu super zmiany,u Ciebie pięknie i przed i po,plakaty bomba a czarne deski w pokoju syna rewelacja,czekam na resztę Twoich pomysłów które są rewelacyjne:)Pozdrawiam cieplutko Beata K.
Beatko droga miło mi czytać, dziękuję. No widzisz a ja podziwiam natomiast Twoje pomysły…:-)
Buziaki!
Tak, tak, temat nam wszystkim znany…zwłaszcza te dziury w ścianie 😉 Piękne plakaty wybrałaś, dodały niesamowitego uroku. Natomiast moją uwagę zwróciła metalowa taca, bardzo ładna i urokliwa 🙂
Miłego weekendu kochana!
Dziękuję Beatko 🙂
Taca z TK MAXX
Fajnie odświeżyłaś salon ciekawymi plakatami 🙂 Zmiana bardzo mi się podoba.
Też zawsze zastanawiam się nad ścianami, co z nimi zrobić, co na nich powiesić. I te gwoździe… mam to samo tzn mój partner ma to samo. Gdy tylko wpadam na jakiś świetny pomysł już wyobrażam sobie jak na mnie patrzy wielkimi oczami i próbuje mi wyperswadować robienie dziur w ścianie 😉
A mój też, często mawia, że każdy pomysł powinien przejść okres przeczekania 🙂 jak nie mija euforia to wtedy trzeba działać, jak mija tzn, że pomysł nie był wart zachodu…
Aaaa te obrazy i plakaty sobie stoją na takiej półeczce prawda? 🙂 Czyli nie wiszą, a stoją, też dobrze z tego wybrnęłaś :))))
Tak tak stoją na półeczce Ribba z Ikea. 🙂
Pozdrawiam 🙂
bardzo pięknie urządzone, skąd tyle pomysłów u Ciebie? pokój wygląda faktycznie jak z jakiejś baśni 😉
a dziękuję, pomysły bywają czasem olśnieniem, jak przysłowiowe eureka 🙂
Masz przeuroczą girlandę z żarówkami. Czy mogłabyś zdradzić, gdzie można taka dostać? Pozdrawiam
Dziękuję 🙂 Oczywiście, girlandę nabyłam w amazingdecor.pl 🙂
twoja „odwaga wnętrzarska” jest bardzo inspirująca 🙂
😉 dziękuję
Klimacik z prowansalskiego, paryskiego zmienia się , jeden i drugi oczywiście piękny ale ten nowy niezwykle intrygujący. Te plakaty sa naprawdę czaderskie i wyjątkowe , zaraz zajrzę do sklepiku, szkoda, że już nie ma promocji.
I wiesz co uśmiałam się w duchu, bo u córki myślałam o takiej błazerii wykończonej półką tylką białej , na jednej ścianie a na drugiej czarną ścianę,
Pokaż Kochana te pokoiki dzieci, szczególnie synka, bo chyba nie pokazywałaś a działasz w nim na pewno.
Sama mam problem z dziurami ale te rzepy, czy taśmy to muszę wypróbować, ściskam
I tutaj właśnie kolejny przykład jak za sprawą detali można zmienić klimat. Pokoiki już pokażę, dopieszczam jeszcze 🙂
Buziaki!
kASIU A FOTELE WIKLINOWE MALOWAŁAŚ ? Jaką farbą ? 🙂
Alu fotele malowane profesjonalną farbą do mebli natryskowo. Nie znam nazwy kupuję ją w sklepie stolarskim, jest odlewana z beki..
Niesamowita podłoga, perfekcyjnie stonowana z kolorami w pokoju, przecudne !
Dziękuję
Stolik prezentuje się kapitalnie 🙂
Dziękuję bardzo.
klimat tego mieszkania jest nadzwyczajny! Fantastycznie dobrane grafiki, piękne ozdoby – po prostu cudo!