Ogrzewamy się ostatnimi promykami słońca….na tarasie. 🙂
Aż żal, że ten czas tak szybko płynie… Ach znowu ta jesień i zima .. 🙁 Ogrodowe rewolucje na ten rok uważamy za zakończone. Dziś prezentacja tarasu…. Na przyszły rok organizacja miejsca do zabaw dla dzieci. Będzie się działo. 😉
Wspomnę, że na tarasie tak jak planowałam znajdują się wiklinowe, vintage meble wypoczynkowe oraz te, które zrobiła moja osobista złota rączka czyli mój M. Nawet się nie spodziewałam, że mam w domu takiego Macgyvera! 🙂 Zrobił stolik i ławkę, ja uszyłam wszystkie widoczne na zdjęciach tekstylia. Wszystko wygodne, fajnie wyprofilowane… super się siedzi. Stolik podobał mi się od dawna, nawet myślałam o zakupie takiego do salonu.. ale ceny były szokujące. W każdym razie stolik ma stać na zewnątrz i nie ma opcji, aby go wnieść do salonu..(pod tym warunkiem powstał…hi hi). Najgorsze jest to, że nawet po cichu nie wymienię mebli, bo do przeniesienia obecnego, ogromnie ciężkiego stolika z salonu potrzebowałabym ze dwa chłopa …;-)))) Coś wymyślę, tymczasem:
Zapraszam na taras.
Tak wyszło..
Czas na zasłużony odpoczynek …. 🙂
Pozdrawiam i do następnego,
K.