Twórcze Cześć

Ganek to miejsce, które powinno zapraszać do środka domu oraz być jego swoistą wizytówką. Przekraczając prób ganku-przedsionka domu wiemy już na dzień dobry co nas czeka dalej. Bardzo lubię gdy we wnętrzu znajduje się jakiś charakterystyczny element dekoracyjny. Taki, który skupia wzrok, zainteresuje, pozostawi ślad w pamięci 🙂 Jak jeszcze niesie uśmiech i pozytywnie nastraja to już stanowczo jest to wymarzona rzecz i ja ją kupuję. Dlatego Ledon ,,Cześć,, od Twórczywo zagościł w naszych progach i wita każdego-rozświetlając mu wejście do naszego domu. Ta niesztampowa ozdoba doskonale spełnia funkcje nie tylko ozdobne ale także praktyczne. Nasze drzwi wejściowe są od północy i w holu jest dosyć ciemno, dzięki Ledonowi nastała jasność 🙂

Bo tak w ogóle TWÓRCZYWO to polska pracownia projektująca i produkująca Ledony. Jej właścicielami są przyjaciele Michał Zakrocki oraz Mikołaj Rytel, którzy postanowili stworzyć coś swojego i wyjątkowego. Ledony to autorska technologia, nowoczesna, energooszczędna i przede wszystkim estetyczna alternatywa dla klasycznych, szklanych neonów reklamowych.
W 2014 roku pierwsze Ledony składali sami w wynajmowanym od wspólnoty mieszkaniowej pomieszczeniu- dawnym składziku na węgiel, którym kiedyś ogrzewano mokotowską kamienice. Twórczywo wytwarzało też inne rzeczy – podstawki ceramiczne, magnesy, poduszki, napisy ze styroduru… ale to właśnie Ledony, na które postawili ograniczając wyłącznie do nich ofertę  spodobały się do tego stopnia, że w ciągu dwóch lat Twórczywo z dwóch osób rozrosło się do dwudziestu.  Dziś firma jest dobrze rozpoznawalna na rynku, a wymyślone przez Michała słowo “Ledon” na dobre weszło do słownika całej branży i klientów Twórczywa, pośród których są m.in. Costa, FreeNow, La Gardere, Inmedio, Bank PKO, Maspex, Pepsi, Adidas, H&M, Sephora, czy Okocim.  

Podziwiam ogromnie kreatywność obu Panów. Czuć, że to co robią jest to działanie z wielką pasją i zaangażowaniem, a przede wszystkim z pozytywną dawką mocy 🙂

Jak Wam się podoba takie świetlne przywitanie ? 🙂

Pozdrawiam ciepło

K.

Remont czas start- panele..

Tak tak, zdecydowaliśmy się na panele w kuchni. W trakcie wykańczania naszego nowego domu, wybierając podłogę do kuchni miałam w głowie tylko i wyłącznie płytki ceramiczne. Wtedy wydawało mi się to jedynym i słusznym wyborem. Użytkowaliśmy je prawie 10 lat, przez ten czas najgorszą zmorą dla mnie były uciążliwe do utrzymania w czystości białe fugi i uczucie zimna pod stopami. Moje wybory okazały się nie najlepsze jak widać.

Skoro przyszedł czas na generalny remont w kuchni, to pojawiła się szansa aby wymienić to co się nie sprawdza. Bez dwóch zdań podłoga z białymi fugami nie jest wygodnym rozwiązaniem. Ponownie więc stanęłam przed wyborem posadzki, ale tym razem pomyślałam już o panelach. Na rynku wnętrzarskim zmieniło się tak wiele od momentu urządzania naszych czterech kątów. Obecnie jest ogromny wybór podłóg, które mogą mieć zastosowanie w kuchni. Panele to materiał zdecydowanie milszy i cieplejszy w odbiorze, naśladuje drewno i dodaje przytulności we wnętrzu. Przez lata mieszkania i użytkowania zdobyłam doświadczenie i wiem już, że warto zainwestować w jakość. Zdecydowaliśmy się na panele od belgijskiej firmy Qiuck-step. Firma oferuje ogromny wybór podłóg, od laminowanych, winylowych po drewniane. Produkty cechuje doskonała jakość i posiadają bardzo długą gwarancję. Np na panele laminowane jest 25 letnia gwarancja, a na winylowe 20 lat. Wybór wzorów jest ogromny, można sobie dopasować do każdego stylu wnętrzarskiego, od betonu po drzewo egozotyczne.

Nasz wybór padł na podłogi laminowane z kolekcji Singnature. Dlaczego? Doskonale odzwierciedlają wizualne cechy drewna, jednocześnie wykazując super właściwości hydrofobowe. Dla mnie to dwa najważniejsze aspekty. Przeglądając podłogi z kolekcji Signature złapałam się na tym, że praktycznie są nie do odróżnieniają od prawdziwego drewna. Mają bardzo naturalistyczną strukturę, która dla oka i pod ręką daje wrażenie deski. Powierzchnia panela ma głębszy rysunek słoji co tworzy naprawdę realny wygląd drewna. Po za tym oprócz tak ważnych dla mnie właściwości wizualnych, panele są wodoodporne. Dzięki zastosowaniu powłoki hydroseal mamy zapewnioną ochronę przed bakteriami, brudem i wodą. Panele wystarczy przetrzeć wilgotną szmatką, aby uzyskać higienicznie czystą powierzchnię. Produkty Quick-Step jako pierwsze otrzymały oznakowanie EU Ecolabel — certyfikat doskonałości środowiskowej, który został wprowadzony przez Komisję Europejską. Certyfikat otrzymują produkty i usługi, które spełniają surowe standardy ekologiczne na każdym etapie życia produktu, począwszy od pozyskiwania surowców i produkcji, a na dystrybucji oraz utylizacji skończywszy. Panele cechują się dużą odpornością na zarysowania, ich klasa używalności to 32, co oznacza,że podłoga jest naprawdę wysoce odporna na działania mechaniczne. Nadaje się nawet do budynku użyteczności publicznej. Aby ustalić klasę używalności, panele bada się w siedmiu kategoriach: odporności na ścieranie, zaplamienie, uderzenia, żar pa­pierosa, eksploatację przez szuranie po nich meblami, w tym przesu­wanie krzesła na kółkach oraz przyrost gru­bości po spęcznieniu. Także Quick-Step posiada najwyższą klasa używalności.

Wszystko przemawia za moim wyborem 🙂 Decyzja zapadłą, wybraliśmy posadzkę. 🙂 Powiem Wam, że dopiero wybór koloru to trudna sprawa.:-) Z jednej strony kusiło mnie, aby wybrać odważnie i całkowicie odmienić wnętrze, tym bardziej, że rozszalałam się testując wirtualnie podłogi przez Room Viewer 😉

Wizyta w sklepie utwierdziła mnie jednak w przekonaniu, że jestem wierna klasyce, a szaleć będę w dodatkach. 🙂 Pokażę Wam dwa kolory, które najbardziej mi się spodobały. Ciekawa jestem Waszego zdania? Który kolor byłby lepszy?

Najbardziej do naszej białej, angielskiej kuchni spodobał się nam kolor: Signature SIG4753 o nazwie dąb biały malowany oraz  SIG4751 dąb patynowy brązowy. Obydwa bardzo delikatne i pięknie odzwierciedlające naturalne drewno.

Dajcie znać, który kolor wg Was lepiej zagra w białej klasycznej kuchni ?

Pozdrawiam

K.

Casa Chic…

 

Witam nowy rok z przytupem. 🙂

W tamtym roku doświadczyliśmy przygody z kolejnym magazynem wnętrzarskim. Publikacja w zagranicznych mediach zawsze wychodziła poza sferę moich marzeń, a tu taka niespodzianka.

Z wielką radością przyjęłam propozycję sesji zdjęciowej. No i mamy piękną pamiątkę 😉

W ogóle zdradzę Wam tajemnicę, że taka sesja to ogrom pracy, prze duże,,O,,. To harówa przez cały dzień, stylizowanie i obfotografowanie, szukanie odpowiednich kadrów. Walka ze światłem lub pogoń za światłem. Nie ukrywam, że dla domowników jeszcze większa, bo generalne sprzątanie całego domu przed 🙂 Tym razem poprzeczka była postawiona u nas wyżej, bo ogarnianie po remoncie, malowaniu ścian, drzwi, schodów i etc… to było jakieś szaleństwo.:-) ale przeżylismy, z uśmiechem i fajnym efektem. 🙂

Magazyn niestety nie jest do zdobycia w naszym kraju, dzięki uprzejmości redakcji i fotografa mamy kilka pamiątkowych egzemplarzy dla nas i potomnych. Dzielę się z Wami obszernymi fotografiami z magaznu. 🙂

Wszystkie są autorstwa fot. Igora Dziedzickiego i są włąsnością/pochodzą z włoskiego  magazynu Casa Chic i francuskiego wydania Maison Chic.

Igor Dziedzicki fotografia wnętrz www.igordziedzicki.pl

Igor Dziedzicki fotografia wnętrz www.igordziedzicki.pl

Igor Dziedzicki fotografia wnętrz www.igordziedzicki.pl

Igor Dziedzicki fotografia wnętrz www.igordziedzicki.pl

Igor Dziedzicki fotografia wnętrz www.igordziedzicki.pl

Igor Dziedzicki fotografia wnętrz www.igordziedzicki.pl

Igor Dziedzicki fotografia wnętrz www.igordziedzicki.pl

Igor Dziedzicki fotografia wnętrz www.igordziedzicki.pl

 

Pozdrawiam

K