Jesienny taras.

Ogrzewamy się ostatnimi promykami słońca….na tarasie. 🙂

Aż żal, że ten czas tak szybko płynie… Ach znowu ta jesień i zima .. 🙁  Ogrodowe rewolucje na ten rok uważamy za zakończone. Dziś prezentacja tarasu…. Na przyszły rok organizacja miejsca do zabaw dla dzieci. Będzie się działo. 😉

Wspomnę, że na tarasie tak jak planowałam znajdują się  wiklinowe, vintage meble wypoczynkowe oraz te, które zrobiła moja osobista złota rączka czyli mój M. Nawet się nie spodziewałam, że mam w domu takiego Macgyvera! 🙂 Zrobił stolik i ławkę, ja uszyłam wszystkie widoczne na zdjęciach tekstylia. Wszystko wygodne, fajnie wyprofilowane… super się siedzi. Stolik podobał mi się od dawna, nawet myślałam o zakupie takiego do salonu..  ale ceny były szokujące. W każdym razie stolik  ma stać na zewnątrz i nie ma opcji, aby go wnieść do salonu..(pod tym warunkiem powstał…hi hi). Najgorsze jest to, że nawet po cichu nie wymienię mebli, bo do przeniesienia obecnego, ogromnie ciężkiego stolika z salonu potrzebowałabym ze dwa chłopa …;-))))  Coś wymyślę, tymczasem:

Zapraszam na taras.

Tak wyszło..

_DSC0961 (2)_DSC0932 (2)_DSC0941 (2)_DSC0925 (2)_DSC0935 (2)_DSC0964 (2)_DSC0970

_DSC0980 (2)

Jeżeli stolik komuś przypadł do gustu piszcie… możemy sklonować 🙂

_DSC0928 (2)_DSC0989

Czas na zasłużony odpoczynek …. 🙂

Pozdrawiam i do następnego,

K.

_DSC0998

Atelier.. part 2.

Jeśli pamiętacie, to dawno obiecany post.

Dzisiaj pracownia- ciąg dalszy.

_DSC0874

Myślę, że ukończona na tyle aby ją pokazać.  To pokój przechodni- dlatego też przypadł mi do użytku. Jest to salonik,( w którym przechowuję produkty ze sklepu), można tu poodpoczywać, popracować, wypić kawkę i w dwa kroki znaleźć się na tarasie. 🙂

Urządzony w większości mebelkami z odzysku. Szafa kupiona na allegro jako francuski produkt, okazała się jednak polskim meblem. Świadczyła o tym metka na plecach. 😀 Przy składaniu szafy, dodam baaardzo ciężkiej, o mały włos stracilibyśmy zdrowie albo nawet życie z moim psem. Jak zawsze mój futrzak dzielnie mi towarzyszy we wszystkim. Do zdarzenia doszło w trakcie nakładania górnej  płyty z gzymsem, wyślizgnęła mi się z rąk i spadła na mnie. Na szczęście skończyło się na okropnych siniakach na ramionach, rękach, nodze (pies miał większy refleks niż ja tylko go mocno wystraszyło) brr.. Szafa obiła ściany, wyrwała gniazdko, mówiąc krótko też się poturbowała… Po reperacji, malowaniu i wymianie (przy okazji)  bordowego aksamitu na szary, matowy materiał zmieniła się nie do poznania. Nie ma tego złego co by na dobre…a siniaki się zagoiły. 🙂  I teraz cieszy oczy …

Korzystając z okazji  tego wpisu chciałabym nawiązać do nazwy sklepu i bloga. Jak wiecie Baśniowy Dom to nazwa sklepu internetowego, gdzie sprzedaję swoje produkty hand- made. A dlaczego baśniowy? To po prostu wyimaginowana nazwa mojego idealnego domu…. Tak sobie wymyśliłam.   Nie jest to nazwa mojego domu.  🙂  Marzę o takim. Staram się aby był  właśnie taki: bajkowy, baśniowy, może trochę niemodny, może mało firmowy, nostalgiczny, taka oaza spokoju … dom do odpoczywania. Ale dom to nie tylko ściany i meble, kolejne pierdułki, ale ludzie i jego klimat. Najcenniejsze…. 🙂

Najlepszy sposób na oddanie tego co myślę będzie gdy wspomnę mój opis ze sklepiku:

Przyśnił mi się Dom….
Wesoły, przytulny, baśniowy…
Z wielkim oknem, beztroski, pełen śmiechu dziecka…

Zapachów i wspomnień z dzieciństwa
Dom magiczny, gdzie czas zatrzymał się w miejscu
Do którego ciągle chce się wracać i wspominać…

_DSC0891

Wieża Eiffla to produkt hand-made.

_CSC0916

Wszystkie widoczne na zdjęciach króliczki i poszewki na poduchy są do nabycia, dostępne od ręki.. 🙂

_CSC0904_DSC0895_DSC0913_CSC0893_CSC0929_CSC0922_DSC0905 (2)_DSC0902z1z5z3

Pozdrawiam ciepło, 🙂

K.