To był wyjątkowy, wrześniowy dzień. Chyba trochę deszczowy ( jak mogłam nie zapamiętać pogody jaka wtedy była). Doskonale za to pamiętam atmosferę jaka towarzyszyła temu spotkaniu. 🙂 Po raz drugi gościłam w swoim domu wspaniałych, pełnych pozytywnej energii ludzi, pełnych pasji i profesjonalizmu. To jak mogło być? No, super! Mowa tu o stylistce Agnieszce Osak Rejmer, fotografie Sylwestrze Rejmer i Marzence Borowiec. W wyjątkowo miłej i wesołej atmosferze powstały przepiękne zdjęcia naszego domu, które możecie obejrzeć w najnowszym wydaniu miesięcznika Moje Mieszkanie. Taka sesja to wspaniała pamiątka, niezwykła przygoda i przede wszystkim ukoronowanie pracy mojej i męża. Niewątpliwie będziemy ją długo wspominać. Ale przede wszystkim, poznaliśmy bardzo serdecznych, ciepłych ludzi! I do tego jeszcze ta okładka 200-setnego wydania miesięcznika, po prostu … serce roście, dusza śpiewa….. Taka niespodzianka!
Pytacie często w e-mailach jak przebiega taka sesja i czy sama się zgłosiłam. Otóż, rozwieję teraz domysły. Dostałam propozycję sesji w moim domu od Agnieszki. Po raz pierwszy, nie ukrywam, długo się wahałam czy się zgodzić. Miałam wiele obaw i kotłujących się myśli po głowie.. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie… We wrześniu nie miałam już żadnych wątpliwości i zgodziłam się na drugą sesję bez zastanowienia. 🙂
Sesja trwa prawie cały dzionek. To bardzo ciężka praca. Dla mnie przed– jak się domyślacie, a dla wykonujących zdjęcia- w dniu sesji. Okraszona jest śmiechem, rozmowami jak na spotkaniu z przyjaciółmi. 🙂 Ponoć ludzi dzielimy na: Jaśniaki – to tacy, przez których świeci jasne światło, takie ogrzewające, pełnowartościowe, zarażające dobrą energią. Tacy ludzie wchodzą gdzieś, mówią coś, śmieją się i od razu jest widno, jasno i ciepło drugiej osobie na sercu. I Ciemniaki- to tacy, którzy jeszcze szukają tego światła w sobie. 🙂 No to jak się domyślacie, nasz dom długo po sesji jeszcze promieniał naładowany pozytywnymi fluidami od gości. 🙂
Choć nie lubię baaaardzo się fotografować to na zakończenie moja fotografia. 🙂
Buźka,