Czyli romantyzm na tarasie.
Nazywamy to romantiko za friko. Trzy kroki od salonowej kanapy, przy lampce winka, w blasku świec, przy kumkaniu żaby wędrowniczki, co do oczka nam sama wlazła i ćwierkaniu ptaków za płotem, mamy swoje tytułowe romantiko. 🙂 Trochę kolorowych kwiatów + nastrojowe światło i oczywiście duża ilość tekstyliów stworzyło nam taki nastrojowy anturaż. Spoglądając na wniesione wiosną na taras świeżo kupione kwiaty, pomyślałam kurcze no pełen romantyzm. Nie będę z tym walczyć 🙂 Pójdziemy tą drogą. 🙂 W tym roku na tarasie rządził kolor. Były różowe pelargonie, lobelie, bukszpany i teraz doszły jeszcze wrzosy.
Kącik wypoczynkowy z przymusu jest trochę odmieniony. Niestety prawie wszystkie poduchy musiałam szyć na nowo, bo naszemu młodemu owczarkowi się nie spodobały. Pewnego ranka znalazłam na tarasie tylko szczępy mojej twórczości i taki bałagan jak po bombardowaniu. Poduszki, koszyki i wszystko co było w zasięgu pyska nadawało się do zamiatania na łopatkę. Musiałam tworzyć nasz kącik od nowa :-((( Mam nadzieję, że już zmądrzała ta nasza psina i jako kobieta doceni moje starania.
A wspomniane tarasowe romantico nie wyobrażam sobie bez muzyki. Ostatnio mamy powroty muzyczne do lat 80 i 90. Uwielbiam te kultowe wyciskacze łez i przede wszystkim Sting’a.
Proszę o uruchomienie przycisku start i zapraszam.. 🙂
a jakby za krótko trwało, proszę coś nowszego:
Rozgośćcie się,
zapraszam
Już dzisiaj zapraszam na kolejny wpis, a w nim konkurs i fajne nagrody do wygrania. Część z nich znajduje się na dzisiejszych zdjęciach.
Pozdrawiam romantycznie,
K.
Dmuchawce XXL, szare ceramiczne wazony, wianek podkowa, – Greendeco