O kasia

Kasia, matka, żona i miłośniczka pięknych wnętrz. Od trzech lat urządzam swój dom. Lubię białe wnętrza, przestrzeń i produkty hande made.

Najprostszy gadżet…

Kto lubi poduchy? Ręka do góry!?…  Żartuję, to pytanie retoryczne.. i wiem, że wszystkie ręce są w górze. 🙂 Poduszka i łóżko…to najfajniejsze i najprostsze gadżety na świecie, ładujące nasze akumulatory, a nie odwrotnie. 🙂 Poduszka… Coś nieskomplikowanego i niezastąpionego, czego nie trzeba ładować, resetować, nie ma pinu, kodu i jest proste w obsłudze… hi hi   🙂 Potrafi szybko odświeżyć wystrój, poprawić nastrój. No i… kto jej nie ma? Kto jej nie lubi? Ma aplikacje? Ba! No pewnie, że ma … każdy może odkryć swoje ulubione. Moje osobiste aplikacje  to: dekorowanie, relaks pod stopami :-D, boczny odpoczynek łokcia, spanie z ładowaniem akumulatorów. Po prostu same plusy, ba i o plusach, w dosłownym słowa znaczeniu, też będzie nieco dalej…..

Dzisiaj prezentacja nowości z mojego sklepiku.   Pooooooduchy, poooooduchy!……..         W Baśniowym Domu od jutra dostępne będą poduszki w skandynawskim stylu. Pojawią się modne ostatnio wzory, czyli plusiki albo krzyżyki, bo i z takim określeniem się spotkałam. W krajach skandynawskich ten motyw to ikona wzornictwa użytkowego i symbol nadziei.  Coś w tym jest .Ten charakterystyczny wzór, ma w sobie niesamowitą siłę w budowaniu klimatu we wnętrzu i jakąś pozytywną energię. Dodaje wnętrzu pazura, skupia uwagę… Niby nic, a jednak. 🙂  Są i poduchy w choinki, pojawia się wzór zwierzaków zimowych tj. lis, jeleń, łania. Na razie tyle, aczkolwiek  Ci co śledzą mój funpage na facebooku na pewno zauważyli więcej poduszkowych wzorów i kolorów. Wszystkie są możliwe do zamówienia. 🙂 Kombinacji jest wiele. Proszę pisać, pytać … 🙂 Odpowiem. 😉

Prezentacja skandynawskich wzorów poduch w moich nie skandynawskim wnętrzu…hm. Co teraz? Zastanawiałam się nad tym. Bardzo podobają mi się te motywy i choć może ktoś uważać, że będzie się to gryzło z moim angielsko- francuskim stylem … trudno! Przekorna jestem. 🙂

Czuję, że ciągnie mnie ku prostocie.

Spróbowałam, poaranżowałam, oceńcie jak wyszło. 🙂

Zapraszam.

_DSC1375

134_DSC1289

_DSC1248-horz_DSC1351

_DSC13622_DSC1299_DSC1304_DSC1324-horz32_DSC1242

 Chętnie poczytam o tym jaką aplikację poduchową najczęściej wykorzystujecie ??? 😀 Ja z pewnością dzisiaj uruchomię, w trakcie ulubionego filmu, boczny odpoczynek łokcia. :-)))

Przesyłam pozdrowienia,

Zapoduszkowana,

K.

Dynie głowy i testowanie obrusu…

 Tytuł dość enigmatyczny….   Ale już biegnę z wyjaśnieniami. Za pasem Halloween, święto, które nie obchodzimy w Polsce.. Stety lub niestety… Jestem zwolenniczką tradycji i przyznam, że jest mi to całkiem obojętne, ale nie moim dzieciom. Córa co roku marzy o maskaradzie takiej jak w bajkach i możliwości zadania pytania: cukierek albo psikus? 🙂

 I w ten sposób w weekend poszedł w ruch piekarnik i nożyczki… W zasadzie przy niewielkiej mojej  pomocy sami przygotowali straszne ciastka i ozdoby ( duszki, nietoperze). Czas mieliśmy umilony, ba zagospodarowany w pełni.  🙂 Uśmiech na małej buźce zagościł…  Taka namiastka Halloween zgotowana, będą świętować teraz tydzień.  A jak!  :-)))  A dynie głowy przypadły mi do ozdoby. 🙂 Dostałam w prezencie trzy dorodne, pomarańczowe, niestety je przemalowałam.  😉  Miałam wykreować z nich trzy zwierzątka, w tym rudego liska ( takie było zamówienie  ). W drodze kompromisu namalowałam jedno zwierzątko- SZARE ( i chyba to jest wilk ).  🙂 Uciechy  i z szarego wilka było co nie miara.

A propos uciech. Miałam i ja niezwykłą niespodziankę kiedy dowiedziałam się, że wygrałam obrus! Pierwszy raz w życiu coś wygrałam! Zostałam wylosowana przez Sylwię z Velour Home do testowania obrusu z firmy Tercja. Mogłam sama wybrać kolor i rozmiar obrusika. W piątek dotarł i testuję. 🙂 Pierwsze wrażenie bardzo, bardzo  pozytywne! Wybrałam sobie śnieżnobiały kolor, w rozmiarze 260 x150. Takiego obrusu poszukiwałam. Jest pięknie wykończony  kontrastową lamówką, wykonany z porządnego materiału, przypominającego w splocie len. Ponadczasowy.  Kontrast lamówki dodaje pazura,  podoba mi się takie zestawienie. Jeszcze raz bardzo dziękuję  Sylwia i firmie Tercja.

A poniżej:

Aranżacja stołu z obrusem.

I nasze po/tworzenie.

Zapraszam :-))

_CSC1062_CSC1069_CSC1053

_DSC1040_DSC1074_CSC1081_DSC1057_DSC1068_DSC1100_DSC1120

_DSC1126

_CSC1087

Z pozdrowieniami,

K.

P.S. Na zdjęciach:

Biały brus http://e-obrus.pl/

Srebrna misa wypełniona dekoracją kwiatową http://www.greendeco.org/

Cotton balls http://nikamon.pl/

Łazienka.

 

Salle de bain w klimacie buduarowym…

i co znowu zmalowałam  farbami Annie Sloan.

_CSC1043

A no tak, zmalowałam meble, dotychczas białe na szare. Średnio lubię wielkie zmiany w swoim domu. Lubię tak jak jest, chociaż ciągle jeszcze wiele brakuje. Ale podobno nie można urządzić się tak od razu, więc urządzamy się już cztery lata. 😉  Po za tym jak się przyzwyczaję to jak przysłowiowa stara babcia do kredensu..hi hi. Trwam i trwam z tym co mam.. Do momentu, aż mnie coś olśni, albo strasznie mi zbrzydnie. :-)))  Nauczyłam się również, że lepiej poczekać, przemyśleć niż pochopnie kupić coś na przysłowiową chwilę. Niestety prowizorka zostaje z nami najdłużej i co gorsza można się do niej łatwo przyzwyczaić. 🙂 Wiem o czym mówię.

Ale do meritum. Łazienka.

Zauważyłam, że białe szafki w tym wnętrzu tracą szybko swój urok od wilgoci. W łazience, niestety co roku trzeba potraktować je farbą, aby były estetyczne. I jak widać padło po raz kolejny na kolor szary…w kierunku taupe. Pomalowałam je tą samą farbą co fotele w salonie, (więcej o farbie pisałam TUTAJ) zawiesiłam również zasłony. Jest klimatycznie. Trochę się też chcąc nie chcąc zmieniło. 🙂  Teraz tak myślę, że w łazience nie było jeszcze postu. W takim razie zapraszam na: kawę, herbatę,.. NIE! na kąpiel? Po ciężkiej pracy to wymarzony relaks. 🙂

Płynne kosmetyki porozlewałam do szklanych butelek, które odkryłam we wspaniałym sklepiku z dekoracjami GREENDECO. Francuskie butelki zestawiłam do kontrastu z drucianymi koszykami (nabytymi również w tym samym miejscu) i z wikliną. To dla mnie idealne zestawienie. Uwielbiam wiklinę i druciaki. 🙂

 Mydła, bomby do kąpieli wygodnie jest przenosić w koszykach. Druciaki mnie tak zauroczyły, że  na pewno będą wędrowały z nami po domu. I na pewno będą jeszcze  nie raz na tapecie.

Zapraszam,

 Francuskie salle de bain, po mojemu 🙂

 

 _CSC1058_CSC1061_CSC1068_CSC106316141215_CSC1111DSCN4458

Dziękuję za każde odwiedziny i pozostawiony ślad w postaci komentarza. 🙂

pozdrawiam serdecznie i do następnego 🙂

K.

Metamorfoza foteli.

Bardzo nie lubię we wnętrzach pomarańczowego i rudego koloru, oraz wszelakich ich pochodnych.  A kupiłam sobie rude fotele. 😉 I jak tu zrozumieć kobietę ? Podobał mi się kształt mebli, resztę myślałam, że polubię. Dałam sobie trochę czasu. Stały w salonie i udawały, że pasują dzięki zasadzie kontrastu. Kontrast jednak był jak dla mnie za bardzo męczący. Podjęłam decyzję zmieniamy je, ku wielkiemu zdziwieniu rodziny i znajomych.  Od razu nasunęły się komentarze; jak to?.. po co?.. tapicerka jest ze skóry? ..porządne są?.. ładne są? Na szmaciane zmieniać- to po prostu głupota! Dla innych to psucie mebla, profanacja wręcz..  Niektórym bardzo ciężko zrozumieć moje wybory i zapędy dekoratorskie. Dla mnie to dostosowanie mebla do wnętrza, mojego gustu, ich drugie życie. 🙂 Teraz po zmianie nie rzucają się w oczy, wszystko współgra. Są szare- nie białe (jak większość obstawiała). 😀 We wnętrzu jest spokojniej. Według mnie zdecydowanie lepiej. Jest tylko jedno ale. Teraz po czasie.. kupiłabym fotele prostsze w formie, mniej francuskie. Ale, ale nie będę gdybać, może kiedyś mnie najdzie ochota na zmiany…jak na razie cieszę się z tej- jak dla mnie udanej metamorfozy… 😉

_DSC1023

DSC_1105_DSC1026_CSC1077

Foteliki malowałam farbą Annie Sloan. Tym razem sprawa z malowaniem była prosta. Farba fajnie pokrywała mi drewno, bez plam, jednolicie. Zależało mi aby uzyskać strukturę matowej, trochę postarzanej nawierzchni. A wiedziałam, że uzyskam ten efekt dzięki farbom kredowym. Użyłam do malowania koloru Country grey z domieszką Old white. Wyszedł mi kolor na pograniczu szarego a taupe, który ostatnio podbił moje serce. Z małej próbki, wymieszanej z białym pomalowałam fotele, parę małych bibelotów oraz meble w łazience. 😉 Sama byłam w szoku, że na tyle wystarczyło mi farby. O tym wspomnę jeszcze innym razem. :-)))

 Pufy również zostały przetapicerowane, pasują już do foteli i udają podnóżki.

_CSC1076

I proszę taka różnica- tak wyglądały kiedyś.

1_DSC1028Pozdrawiam,

K.

 

Jesienny taras.

Ogrzewamy się ostatnimi promykami słońca….na tarasie. 🙂

Aż żal, że ten czas tak szybko płynie… Ach znowu ta jesień i zima .. 🙁  Ogrodowe rewolucje na ten rok uważamy za zakończone. Dziś prezentacja tarasu…. Na przyszły rok organizacja miejsca do zabaw dla dzieci. Będzie się działo. 😉

Wspomnę, że na tarasie tak jak planowałam znajdują się  wiklinowe, vintage meble wypoczynkowe oraz te, które zrobiła moja osobista złota rączka czyli mój M. Nawet się nie spodziewałam, że mam w domu takiego Macgyvera! 🙂 Zrobił stolik i ławkę, ja uszyłam wszystkie widoczne na zdjęciach tekstylia. Wszystko wygodne, fajnie wyprofilowane… super się siedzi. Stolik podobał mi się od dawna, nawet myślałam o zakupie takiego do salonu..  ale ceny były szokujące. W każdym razie stolik  ma stać na zewnątrz i nie ma opcji, aby go wnieść do salonu..(pod tym warunkiem powstał…hi hi). Najgorsze jest to, że nawet po cichu nie wymienię mebli, bo do przeniesienia obecnego, ogromnie ciężkiego stolika z salonu potrzebowałabym ze dwa chłopa …;-))))  Coś wymyślę, tymczasem:

Zapraszam na taras.

Tak wyszło..

_DSC0961 (2)_DSC0932 (2)_DSC0941 (2)_DSC0925 (2)_DSC0935 (2)_DSC0964 (2)_DSC0970

_DSC0980 (2)

Jeżeli stolik komuś przypadł do gustu piszcie… możemy sklonować 🙂

_DSC0928 (2)_DSC0989

Czas na zasłużony odpoczynek …. 🙂

Pozdrawiam i do następnego,

K.

_DSC0998

Atelier.. part 2.

Jeśli pamiętacie, to dawno obiecany post.

Dzisiaj pracownia- ciąg dalszy.

_DSC0874

Myślę, że ukończona na tyle aby ją pokazać.  To pokój przechodni- dlatego też przypadł mi do użytku. Jest to salonik,( w którym przechowuję produkty ze sklepu), można tu poodpoczywać, popracować, wypić kawkę i w dwa kroki znaleźć się na tarasie. 🙂

Urządzony w większości mebelkami z odzysku. Szafa kupiona na allegro jako francuski produkt, okazała się jednak polskim meblem. Świadczyła o tym metka na plecach. 😀 Przy składaniu szafy, dodam baaardzo ciężkiej, o mały włos stracilibyśmy zdrowie albo nawet życie z moim psem. Jak zawsze mój futrzak dzielnie mi towarzyszy we wszystkim. Do zdarzenia doszło w trakcie nakładania górnej  płyty z gzymsem, wyślizgnęła mi się z rąk i spadła na mnie. Na szczęście skończyło się na okropnych siniakach na ramionach, rękach, nodze (pies miał większy refleks niż ja tylko go mocno wystraszyło) brr.. Szafa obiła ściany, wyrwała gniazdko, mówiąc krótko też się poturbowała… Po reperacji, malowaniu i wymianie (przy okazji)  bordowego aksamitu na szary, matowy materiał zmieniła się nie do poznania. Nie ma tego złego co by na dobre…a siniaki się zagoiły. 🙂  I teraz cieszy oczy …

Korzystając z okazji  tego wpisu chciałabym nawiązać do nazwy sklepu i bloga. Jak wiecie Baśniowy Dom to nazwa sklepu internetowego, gdzie sprzedaję swoje produkty hand- made. A dlaczego baśniowy? To po prostu wyimaginowana nazwa mojego idealnego domu…. Tak sobie wymyśliłam.   Nie jest to nazwa mojego domu.  🙂  Marzę o takim. Staram się aby był  właśnie taki: bajkowy, baśniowy, może trochę niemodny, może mało firmowy, nostalgiczny, taka oaza spokoju … dom do odpoczywania. Ale dom to nie tylko ściany i meble, kolejne pierdułki, ale ludzie i jego klimat. Najcenniejsze…. 🙂

Najlepszy sposób na oddanie tego co myślę będzie gdy wspomnę mój opis ze sklepiku:

Przyśnił mi się Dom….
Wesoły, przytulny, baśniowy…
Z wielkim oknem, beztroski, pełen śmiechu dziecka…

Zapachów i wspomnień z dzieciństwa
Dom magiczny, gdzie czas zatrzymał się w miejscu
Do którego ciągle chce się wracać i wspominać…

_DSC0891

Wieża Eiffla to produkt hand-made.

_CSC0916

Wszystkie widoczne na zdjęciach króliczki i poszewki na poduchy są do nabycia, dostępne od ręki.. 🙂

_CSC0904_DSC0895_DSC0913_CSC0893_CSC0929_CSC0922_DSC0905 (2)_DSC0902z1z5z3

Pozdrawiam ciepło, 🙂

K.

Ogrodowe rewolucje.

_DSC0773

Dzisiaj mała fotorelacja z ogrodu. Na pożegnanie lata..chlip chlip. Niestety, ogrodowe rewolucje trwają u nas nadal. Dzisiaj tylko urywek- bez tarasu. Działamy sami..  więc trwa to niespiesznie. 🙂 To niekończąca się opowieść…i swoista pięta Achillesa mieszkania na górce. Walczymy z terenem od paru lat, próbując go jakoś, w miarę w ciekawy sposób zagospodarować. Końca prac nie widać…  W zasadzie układ ogrodu jest schodkowo-skarpowy. Powiem krótko-TRUDNY! Przy pracach ziemnych, w trakcie wybierania ziemi na piwnicę pojawił się mały kamieniołom. Są miejsca w ogrodzie, gdzie wielkie głazy po prostu naturalnie wystają z ziemi. Zostawiliśmy je, obsypując żwirkiem, a część mniejszych została wykorzystana do aranżacji oczka i wodospadu oraz obłożenia skarp. Skarpy już przebolałam, niestety muszą być. Sorry- taki mamy teren. 😀 Kiedyś była tylko jedna, wielka na trzy metry. Zrobiliśmy z niej dwie. U stóp ostatniej powstało małe oczko z mostkiem i wyjściem schodkami na szczyt. Co nam na razie wyszło? Hm.. śmieję się, że jak z filmu w Kamiennym kręgu. Alee plany mamy wzniosłe. 🙂  Dążymy powoli, ale do celu. 🙂  Ma być: jasno, bez nadęcia, romantycznie, klimatycznie, wiejsko, angielsko, przewaga roślin w formie kulistej, trochę kwiatów, meble vintage, i wiklinowe. Wymyśliliśmy też podział na trzy strefy, który obejmuje część wypoczynkową tam gdzie taras, biesiadną tam gdzie grill, rekreacyjną- tzw. resztę świata. 🙂 Przede wszystkim chciałabym aby było naturalnie, w tym mam nadzieję, że pomogą rośliny (jak trochę wybujają w górę).

Aż się boję, ale co tam ..

Zapraszam, na ogrodowe rewolucje 🙂

_DSC0774 Skarpę w tle chciałabym obsadzić jakąś pnącą rośliną, najlepiej aby była mało wymagająca jeśli chodzi o glebę i szybko bujała. 🙂  Może poradzicie coś w tej kwestii? _DSC0724-horz24_DSC0705_DSC0735_DSC0755_DSC0761_DSC0733_DSC0806_DSC0794_DSC0743_DSC0758_DSC0786_DSC0796_DSC07923Pozdrawiam z mojego Kamiennego kręgu.. hi hi,

pełna optymizmu, że ciepełko nas jeszcze uraczy,  🙂

Kasia.

P.S. Na zakończenie podglądowe zdjęcie,

z przed. 🙂

DSCN0444

Morze….- LOVE IT!

_DSC0469

Uwielbiam polskie morze. Pierwsze spojrzenie na bezmiar błękitu wody i nieba jest niesamowicie rozczulający…brak słów. W tych okolicznościach przyrody kwitnie moja romantyczna natura. Serce roście, dusza śpiewa….. Było pięknie, słonecznie, do dziś słyszę szum fal i czuję piasek pod stopami, ba do dziś mam od niego odciski 🙂 … ale kocham, kocham, kocham!   Niestety tegoroczny wyjazd zapamiętam chyba do końca życia. Na pewno mimo pięknych obrazów i wspomnień, niestety będzie kojarzył mi się także z bólem, który mi towarzyszy do dziś… Rozchorować się na wakacjach to trzeba mieć pecha. 🙂 Na szczęście będę żyła..hi hi, ale wszystkie plany jak to często bywa odchodzą na dalsze tory. Najważniejsze jest zdrowie!  To co się odwlecze to nie uciecze...Dobra, dość narzekania! Zapraszam na morską fotorelację. Mimo złego samopoczucia (mało powiedziane) udało mi się wyczerpać baterię w aparacie..

Nadmorskie klimaty ujęte moim obiektywem. 🙂

_DSC0672_DSC0638_DSC0620_DSC0682_DSC0710

_CSC0461_DSC0454_DSC0578_DSC0579_DSC0596_DSC0618_DSC0621_DSC0641_DSC0662_DSC0676_DSC0604_DSC0502Oprócz zdjęć, wspomnień, przywieźliśmy także wiele łupów. Całkiem przypadkiem trafiliśmy na wspaniałe miejsce, sklepik z antykami. Gdzie niezwykle miły, młody właściciel ma pokaźny wybór lamp, mebli i dodatków do domu w bardzo atrakcyjnych cenach. Miałam na oku jeszcze półtorametrowy, podłużny świecznik na tealighty, ale niestety nie zmieścił się nam do auta.  🙁

_DSC0380 (2)_DSC0438Ślę serdeczne pozdrówki i do zobaczenia,  🙂

Kasia.

_DSC0567

Jedno oko na Maroko…

 Jedno oko na Maroko, a drugie na …Hampton. ;-D

_CSC0521

Czyli  letnich zmian ciąg dalszy. Tym razem w sypialni.. Niewielkie, subtelne, ale zobaczcie jak za sprawą tekstyliów udało mi się znowu wyczarować inny klimat. Inny, tym razem bardziej męski.. 😉 Powiedzmy, że wyszłam trochę z kobiecego romantyzmu…., z czego moja druga połówka powiem szczerze trochę się cieszy. 🙂 Ale hola, hola, nie na długo mężu, nie na długo..  😉  A z czego ja się cieszę? A z tego, że moje marokańskie szafki nocne doczekały się swoich pięciu minut. Popatrzyłam na nie w końcu łaskawszym okiem. Zaczęły mi się bardziej podobać. Kupiłam je pięć lat  temu  wraz z łóżkiem na allegro. Były to pierwsze zakupione do domu meble. Leżakowały w pudłach, w garażu i czekały na przeprowadzkę. Po drodze na swoje miejsce oczywiście wpadły pod pędzel. 🙂 Wymalowałam drzwiczki farbą do metalu ( 😀 ) wierząc, że dzięki temu będą imitowały choć trochę żeliwne..hm no cóż, są po prostu popielate….dobre i to. 🙂 Łóżko jako jedyne  jest w oryginalnym kolorze i uniknęło malowania. Chciałam aby meble miały różne odcienie bieli… 🙂 Teraz z uśmiechem wspominam jak

Pan od schodów mnie krytykował: ….kto to widział tyle białego koloru w domu wymyślić …normalnie 113 kolorów białego…. 😀  Jak wchodziłem do pani do domu i zobaczyłem płot to wiedziałem… co mnie czeka w środku ….. Zwiesiłam głowę w niemej ciszy… 🙂

Niestety Pan nie rozumiał mojej miłości do bieli i jej odcieni 🙂 ..i jeszcze na dodatek biedny musiał mi zrobić białe schody :-)))) na całe szczęście w jednym kolorze białego …hi hi. 112 pozostałych  kolorów bieli rozeszło się po pokojach. 😀

A 113 kolorów bieli już zostało ze mną i zawsze w sprzyjającym momencie jest przypominane i wykorzystywane przez mojego M.

Wracając do sypialni…muszę napisać, że zakochałam się po uszy! W koniczynce marokańskiej! Zauważyłam, że jest jej sporo w stylizacjach Hampton. Dlatego dzięki udanemu zakupowi tkaniny w tzw. wzór trellis, powstały poduchy, zasłony oraz do kompletu para króliczków. Poduchy i królasy są do nabycia, jeśli ktoś chętny proszę pisać na e-mail…  🙂

_CSC0397_CSC0390_CSC0405_CSC0431_CSC04441_CSC0461_CSC0462_CSC0470_CSC047723

_CSC0588

Pozdrawiam i do poczytania, mam nadzieję niebawem  🙂

Kasia.

Wyniki Candy..

Moi Drodzy, dziś przybywam z ogłoszeniem wyników wakacyjnego Candy. Dziękuję bardzo za liczny udział w zabawie i za wyczerpujące komentarze pod postem z Candy. 🙂 Macie wspaniałe marzenia wakacyjne! Cudne! Trzymam kciuki za realizację Waszych wojaży. 🙂 Ja sama należę do tych osób, co nie lubią jak komina od domu nie widać. :-))) Tak już mam, od dawna. 😉 Jestem okropnym, dziwnym domatorem. 😀  Ale za to wyobraźni mi nie brakuje 😉 , i czytając Wasze wpisy zaczęłam snuć i myśleć nad swoimi marzeniami wakacyjnymi…Kurcze, sama nie wiem… Z jednej strony na pewno leniuchowanie na plaży, nad grzesznie błękitną wodą, gdzieś na Dominikanie, Grecji lub francuskim Lazurowym Wybrzeżu, z drugiej mogłabym objechać Bałkany z moja kumpelą i koniecznie odwiedzić Norwegię. 🙂 Tak w zasadzie to  wpis każdej z Was kusi i mogłabym podpiąć się pod Wasze eskapady.:-D  Bardzo mile widziana byłaby teleportacja… Dlatego może kiedyś ;-)…no dodatkowo z czasem, złapię zapewne większego bakcyla podróżniczego 😀 hi hi…  Jak na razie w planach wakacyjnych, w tym roku mamy Włochy i nasze polskie, ukochane morze. 🙂

Dobrze, wakacje wakacjami, przechodzę do przedstawienia wyników. Jak zawsze maszyna losująca to najmniejsze łapki w rodzinie, czyli córci. Losuje zawsze z wielkim podekscytowaniem i skacze z radości za każdym razem, jakby to ona wygrywała. 🙂 Także mała już wykrzyczała za Was HURA! …. hi hi, nie ma potrzeby się cieszyć. :-)))

_CSC0342_CSC0360

Króliczkę wygrywa :

_CSC0261Maura !

_DSC0348

•  •  •

Nagrodę pocieszenia nr1, czyli małego króliczka:

_DSC0356wygrywa:

Babeczka z wnętrzem 🙂

_DSC0350•   •   •

Nagroda pocieszenia nr2, czyli kołatka do drzwi, w stylu Hampton,

_DSC0355wędruje do:

Agnieszki F.

_DSC0366

 Serdecznie gratuluję wygranym i proszę o dane do wysyłki na e-mail. 🙂

Tymczasem pozdrawiam i do zobaczenia niebawem 😉

Kasia.