Metamorfoza holu..

Myślałam, że bezpowrotnie minął czas kiedy to najbardziej podobały mi się monochromatyczne wnętrza w bieli. Zawsze wzdychałam na widok takich stylizacji i dążyłam małymi krokami do osiągnięcia takiego efektu w kilku pomieszczeniach naszego domu. Nawet mi się to udało, w kuchni, w łazience  i w sypialni. Oczywiście gust ewoluuje, ulega innym modom. Z czasem zrobiło się więc nudnawo i wygrała u mnie chęć zmiany. Uległam  🙂 Tu i ówdzie zaczęły pojawiać się mocne plamy kolorystyczne, które zdecydowanie dodały charakteru w domku. Czytaj dalej

Blask Świąt…

Święta już za rogiem, a nasz dom pomalutku przybiera świąteczny klimat. Na ten magiczny, szczególny czas czekamy co roku. Kreujemy atmosferę, tworząc wspomnienia, łapiąc ulotne chwile… Krok po kroczku od kilku dni przystrajamy domowe kąty na tą wyjątkową porę . Dzisiejszy post jest już wprawdzie sumą  wszystkich dekoracji. Brakuje jeszcze tylko choinki i voila.

W tym roku nasz dom rozświetla blask świec i dużo złota. Gdzieniegdzie przewija się również kropla miedzi, srebra, wszystko to łączy wspólny mianownik w postaci ponadczasowej bieli i szarości. Jest ciut barokowo i z przepychem, ale to efekt zamierzony. Z resztą oceńcie sami… 🙂

Zapraszam na fotorelację:

Czytaj dalej

,,Ładnie mieszkać,,

_DSC2257

Czas pędzi… mamy wakacje… huraaa!!! Marzenie wszystkich szkolników i ich mam. 🙂 Odpoczynek, relaks.. można pospać 😉

Na blogu za to błoga cisza… Zdecydowanie za spokojnie 😉 Poprawy nie obiecuję, bo ostatnio dużo pracy w mojej małej manufakturze, skupiam się na tworzeniu swoich zabawek. Czasu na malowanie i szlifowanie, dekorowanie jak na lekarstwo.. Plany twórcze odnośnie domostwa buzują w mojej głowie. Być może, że w wakacje uda mi się coś w końcu z nich zrealizować i pokazać na łamach bloga.

Tymczasem chciałam Wam się troszkę pochwalić. Wiem, że dla moich wiernych czytelników jest to tak samo miła nowina jak i dla mnie. 🙂 W ostatnim, świeżutkim dodatku miesięcznika Claudia, Ładnie mieszkać można pooglądać wnętrza z mojego domku. Za każdym razem ciszę się tak samo takim wyróżnieniem i nie dowierzam. 🙂 Po za tym, że się ogromnie cieszę, to wyrastają mi skrzydła i podwójne chęci do działania. Jak domownicy zniosą wiatr ze trzepoczących skrzydeł  to nie wiem… hihi

Pędzę działać …

 ślę buziaków moc :-*

chodźcie do jadalni na ciasto…_DSC219711_DSC2234_DSC2211_DSC2203_DSC2219_DSC2257_DSC2276

_DSC2209

Pozdrawiam

Kasia.

Bookcase

_DSC1058

Od nowego roku małymi krokami realizuję swój plan zmian salonowych. Stół, który denerwował mnie już solidnie poszedł w niepamięć, rude fotele na szczęście poszarzały już w tamtym roku. Pozostało pozbyć się jeszcze szaf, które tymczasowo przerobiłam na regały. Odkręciłam drzwi i je przemalowałam. Stały w salonie ponad rok, aby w końcu ustąpić miejsca meblom docelowym. Szafo-regały były bardzo zniszczone, szczególnie jedna. Różniły się też znacznie od siebie. Przez co nie mogłam osiągnąć wrażenie symetrii, które bardzo lubię. Usłyszałam kiedyś od pewnego mężczyzny, że symetria to estetyka prostaków. Oczywiście może w sztuce wyższych lotów, malarstwie, ale nie we wnętrzu. Absolutnie się z tym nie zgadzam i jestem wierna sobie. Kocham symetrię i kalejdoskopy! Uważam, że wprowadza ład i elegancję we wnętrzu. Oczywiście podobają mi się też wnętrza bez zachowania symetrii.  Bez przesady, nie pilnuję tej zasady skrupulatnie i nie zastanawiam się na każdym kroku czy jest symetrycznie, czy nie.  Nie ukrywam jednak, że w przypadku ustawienia mebli czy też np. lampek nocnych to ma dla mnie duże znaczenie i wtedy podoba mi się zastosowanie takiego schematu. Wykorzystałam go u siebie, między innymi w urządzeniu ściany telewizyjnej. Ołtarzyk jak niektórzy mawiają lub naczelna ściana.  U nas bez tego magicznego pudełka się nie obejdzie. Jest i to w centralnym punkcie salonu,  w dodatku oprawiony w ramę. Rama wykonana została z listwy sztukateryjnej i pomalowana farbą do ścian. Jest bardzo lekka przez co mogła zawisnąć bezpośrednio na odbiorniku tv, nie ma żadnego mocowania do ściany.  Szafka pod tv to moja kolejna przeróbka meblowa, tym razem z komody. Szukałam takiej jak ta bardzo długo i na szczęście udało się na jednym z portali internetowych dopaść odpowiednio dużą. 🙂 Odkręciłam tylko środkowe, podwójne drzwiczki komody i pomalowałam. Po bokach stanęły symetrycznie wymarzone angielskie bookcases, pachnące drewnem i koniecznie białe. Są wyższe i węższe niż dotychczasowe szafy. 🙂 Co ważne półki nie wyginają się w łuk pod ciężarem zawartości półek.  Mam nadzieję, że osiągnęłam efekt klasyki, stylu New England.  Mam jeszcze plan i ochotę na jedną zmianę w salonie, może niebawem? Tym razem kolorystyczną. 🙂 Kto wie?

_DSC1072_DSC1036_DSC0996_DSC1001_DSC1027_DSC1012_DSC0989_DSC0988_DSC1125_DSC1090_DSC1043_DSC09911_DSC10532

Dla porównania zdjęcie z dawnymi szafami a teraz 🙂

_CSC0240_DSC0986

Pozdrawiam i do następnego,

🙂

podpis 2