O kasia

Kasia, matka, żona i miłośniczka pięknych wnętrz. Od trzech lat urządzam swój dom. Lubię białe wnętrza, przestrzeń i produkty hande made.

Inny temat

Dzisiaj chciałbym poruszyć dosyć kontrowersyjny temat. Może daję troszkę upust moim prywatnym emocjom, ale myślę, że czasami trzeba. Mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę. Bystrzejsi na pewno się domyślą  co jest powodem mojego wpisu. 🙂 W tym poście odkładam wnętrza na inne tory. Temat jest powielany i chyba nie do przegadania. Dotyczy delikatnej sprawy.

Inspiracja czy już kopia?

Moim cichym życzeniem jest, aby inspirować i nieśmiało bardzo mi miło gdy ktoś czerpie wzorce i pomysły z tego mojego miejsca w sieci. Po to wprawdzie piszę swojego bloga, aby dzielić się z Wami swoimi pomysłami i postępami w urządzaniu naszego domu. Bardzo mi miło jak kogoś zainspiruję. 🙂 miło mi gdy dostaje e-meile z pytaniami, komentarze.. zawsze staram się pomóc i podpowiedzieć albo nawet kupić dany upatrzony przedmiot 🙂 Sama też czerpię wzorce ze zdjęć z internetu, z blogów koleżanek czy czasopism wnętrzarskich. Staram się jednak zawsze wtedy dodać coś od siebie i utożsamić to ze swoim domem. Po za tym mam przekorną naturę i lubię jak jest troszkę inaczej. 🙂 Ale naprawdę nie chodzi mi tutaj o wnętrzarskie niuanse bo inspiracje w tym zakresie są twórcze i pozytywne. Nasze wnętrza domków i tak ewoluują i zmieniają się, ciężko o dwa takie same wnętrza.

Ale fakt faktem, iż granica pomiędzy inspiracją a kopiowaniem jest bardzo niewielka. Czasami notoryczne kopiowanie staje się to wręcz niesmaczne. Mam ostatnio wrażenie, że bardzo wiele ludzi w sieci przekracza ten subtelny próg jakim jest inspiracja. Nie wiem co się dzieje? Przynajmniej ostatnie doświadczenia w moim kręgu na to wskazują. Pół biedy gdy jest to subtelnie i niebezczelnie, nie narusza czyjejś prywatności, nie psuje budowanego latami fundamentu czyjejś ciężkiej pracy. Tak kopia jednego zdjęcia, pomysłu…to pestka. Ale okazuje się, że czasami ludzie mają inne pryncypium. Takie którym rządzi chęć zarobku na czyimś pomyśle. Ja tego nie rozumiem i niestety pryncypium łatwego pieniądza zostawię bez komentarza. Brzydzę się tym.  Mogę jedynie snuć domysły: o braku wyobraźni, nieuczciwości, lenistwie umysłowym, zazdrości,  niespokojnym śnie i braku wyrzutów sumienia takiej osoby. Jak można na podstawie takich antywartości zrobić coś pozytywnego? Cóż pozostaje mi współczuć i życzyć w zbliżającym się czasie adwentu takim osobom otrząśnięcia się, kreatywności i szacunku do pracy innych osób. Po prostu brzydko tak i już ! Nawet dzieci o tym wiedzą. 🙂 A tylko małpki małpują….

LOGO_GRAM FAIR PLAY RGB

Od Szast i Prast

Buziaki

Kasia.

.

Tworzymy nastroje…

_DSC0438

Tworzymy nastroje i… z wielkim sentymentem wspominamy czas letni.

Początek niezwykle poetycki.. niestety dalej już będzie tylko proza życia. Nie będę marudzić, ale też nie będę udawać i wypisywać peanów, że jest fantastycznie, kolorowo i pięknie … gdy nie jest. Jesienne przesilenie dopada mnie co roku.. 🙁 Ponoć brak światła tak wpływa na organizm. Na jesienną depresję rada mojej koleżanki..,, Patrzaj do okna… ,, Hi hi dobrze, że moja maszyna do szycia stoi przy oknie, jednocześnie się nasłoneczniam i szyję.

Jak oszukać to jesienne przesilenie ? Otulić się czymś cieplutkim i rozświetlić… Czyli światełko, kocyk i poduszka. 🙂

Drogą wstępu pomarudziłam, w zasadzie to chciałam pokazać nasz domek w nastrojowym świetle. Jak przestrzeń wokół jest przyjemna dla oka to i na serduchu cieplej i milej od razu się robi.

Zaczęliśmy od holu, bo tu w miejscu komunikacyjnym brakowało bardzo przytulności. Widać je z ganku, z kuchni, z salonu, z góry. Jest to dosyć spore pomieszczenie, podzielone wieloma drzwiami, schodami. Nadaje się najbardziej do tańczenia i ślizgania się na kolanach… niż do ułożenia w nim mebli. 🙂 Oprócz tego ciągle nam brakuje miejsca na szale i szaliczki i dlatego dostawiliśmy pod schody komodę na miejsce wcześniejszego sekretarzyka. Komoda była już biała i brązowa, ale czarna jeszcze nie. Chyba w tej barwie jej najlepiej.

Ściany zostały otulone w obrazy. Długo kombinowałam, aby ciekawie zagospodarować naszą wysoką, bo 6-metrowa ścianę na klatce schodowej. Niestety nie da się ukryć, ona  nie buduje przytulności. Aby skrócić ścianę optycznie wymyśliliśmy kilka lat temu w trakcie budowy, że ścianę przy schodach ozdobi biała angielska boazeria. Fachowcy od schodów powiem krótko i delikatnie, schrzanili sprawę. Zrobioną boazerię zabrali ze sobą do domu. Ściana ostatecznie nie otrzymała wówczas wymarzonej dekoracji, tylko listwy sztukateryjne. Ale, ponoć czeka, może się kiedyś doczeka. 🙂  Wspomnianymi listwami sztukateryjnymi ozdobiliśmy również górną część ściany, tworząc swoiste ramy, z przeznaczeniem na powieszenie w nich obrazów.

Minęły od tego czasu lata. Obrazy, obrazami.. już dawno ten pomysł przestał mi się podobać. Nasze zdjęcia! To jednak strzał w dziesiątkę. Ramy sztukateryjne są dosyć spore, bo dwie mają wymiary 100×100 cm, a jedna podłużna 170×110. Zamówiłam do nich na stronie www.redro.pl plakaty z naszych zdjęć. Zamówienie dotarło expresowo. Plakaty są świetnej jakości. Przyznam, że  bardzo mnie kusiły kolorowe zdjęcia, bo akurat te wybrane mają najwięcej uroku w oryginale. Oryginalne jednak pozostaną w albumie, a na ścianie zawisły monochromatyczne. Myślę, że wybór braku koloru jest lepszym dopełnieniem stylizacji naszego domku. Plakaty, które widzicie są w wymiarach 60×80 i 100×70, oprawione w ikeowskie ramy.

Jak patrzę na te buźki to od razu mam lepszy humor. 🙂

 

 5_DSC0392_DSC04053_DSC0475_DSC0419_DSC042924_DSC0437 _DSC04536_DSC0440Dla porównania zdjęcie, z białym sekretarzykiem i z obecną komodą.

22

Jest przytulniej?

Cmokam

Kasia.

Kuchenna półka

_DSC0340

Dzisiaj w roli głównej nowa kuchenna półka i kącik śniadaniowy. To ciąg dalszy zmian w domu, po wiosennej wyprzedaży. Teraz dooopiero doczekała się odpowiedniej oprawy do prezentacji jesienią…  🙂 Wcześniejszą dla przypomnienia TUTAJ, darzyłam ogromnym sentymentem. Jest teraz u Ani w Szczerym Polu. 🙂 Zamarzyła mi się jednak większa, taka na wzorzec półki z wieloma przegródkami z Ib Laursena – niestety wycofali ją ze sprzedaży. 🙁 Pozostało nam zamówienie podobnej u stolarza. Mebel został wykonany wg mojego projektu, który skrupulatnie przemyślałam. Jest po prostu skrojona na miarę, tak aby patery, dzbanki, kubki, blender czy waga kuchenna mogły się w niej pomieścić swobodnie…. i nie okupować już blatu kuchennego.

Wyszła dość duża, dla zainteresowanych ma  135 cm dł  x 100cm szer i  posiada dosyć spory 13-centymetrowy gzyms.  Zawisła w kąciku śniadaniowym, na miejscu poprzedniczki. Jest zrobiona perfekcyjnie.

Jak zauważyliście pojawiła się jeszcze konsolka. To nic innego jak kolejny przekrojony na dwie części stół. To mój ulubiony pomysł na ten mebel. Powstają dwa mebelki i fajnie można je zaadoptować. (Ten pomysł wykorzystałam już w jadalni i holu, dla przypomnienia np.galeria jadalniana TUTAJ.) Połówka z kolejnej przeróbki stołu już znalazła miejsce docelowe w domu, druga jest na razie w kuchni. Ale czy zostanie tu na stałe jeszcze nie zdecydowałam, bo zrobiło się troszkę ciasno przy oknie. Radzimy sobie na razie w ten sposób, że najchudszy siada przy grzejniku…hi hi  ;-))

Poszalałam jeszcze 🙂

  I z bólem kręgosłupa pomalowałam ściany w kuchni z kremowego na biały.  🙂 I tutaj  najmniejsza, niewielka zmiana, a jaki efekt ? Jest jeszcze jaśniej i przejrzyściej. Przyjadł się nam ten waniliowy budyń. 🙂

Kolejną zmianę nie opisuję, nie da się nie zauważyć :-))) Na pewno zauważycie ten szczegół.

I jak się Wam podoba? Dawkuję tego koloru w domu na razie powolutku, ale tak mnie ręka  kusi poszaleć…

_DSC0289_DSC0297_DSC0286_DSC0266_DSC0327_DSC0329_DSC0270_DSC0333_DSC0279_DSC0302_DSC0321Dla porównania zdjęcia:

Przed i Po zmianach.1243

Pozdrawiam,

Kasia.

Na zdjęciach:

 

Stojak na kubki: Scandishop

Kosze metalowe: Greendeco

Biała metalowa taca: TKMaxx

Półka realizacja: Bogdan Jończyk 

https://www.facebook.com/meblebogdan?fref=ts

Wyniki jesiennego konkursu

_DSC0187_DSC0211

Moi kochani dziękuję za liczny udział w jesiennym konkursie, za przemiłe komentarze pod konkursowym postem. Widzę, że należę do mniejszości ludzi niesympatyzujących z jesienią. 🙂 Dzięki Wam jednak zacznę do niej po trochu puszczać oko… 🙂

  Doczytałam, że lubicie jesień za jej barwne kolory i pejzaże jakie maluje nam za oknem, przenosicie je do swoich domostw i dodajecie jak ja jeszcze trochę szarości. W tym roku faktycznie bardzo modne są naturalne dekoracje i mech. Także wianek w naturalnych kolorkach wpisze się Wam idealnie w ten klimat, a porcelanowe skorupki spokojnie możecie ozdobić zebranymi w lesie darami natury.

Aby nie przedłużać przystępuję do ogłoszenia wyników, które odbyło się w tradycyjny sposób. Losowanie przeprowadziłyśmy wraz z córcią, to ona wylosowała dwie szczęśliwe osoby. Hurrrra jak zawsze zostało już wykrzyczane. 🙂 Także cieszyć się już nie trzeba.  😉

_DSC0201

_DSC018411

Wianek od Greendeco wędruje do Pani: Katarzyny Wierzba

Porcelanowe skorupki od Baśniowy Dom otrzymuje Pani: Aneta z wydziwianki.blogspot.com

Serdecznie Paniom gratuluję i uprzejmie proszę o podanie adresu do wysyłki na e-mail info@basniowydom.pl

Pozdrawiam

Kasia.

Jesienny konkurs

_DSC0211 — kopiaWitaj jesień..

Już na nas kuka psotnica z za rogu. 🙂 Ciekawe co niesie? Jakie temperatury i nastroje ma w zanadrzu przygotowane. Mam nadzieję, że łagodnie się z nami w tym roku obejdzie. Dogrzeje ciepłymi promykami słońca, naładujemy akumulatory na zimę. Marzy mi się piękne babie lato…..  Mogłabym nawet polubić tą porę roku. Marzenia……   a realnie pozostaje nam uprzyjemnić sobie nastrój w domku ciepłymi jesiennymi dekoracjami i nastrojowym światłem. Tę magię na szczęście możemy stworzyć sobie sami i od nas tylko zależy jak ją wykreujemy.

Dlatego na przywitanie jesieni mam dla Was wspomniany konkursik, a w nim do wygrania fajne nagrody, które będą idealne do dekoracji domu jesienią.

  Sponsorem nagrody jest z Greendeco i Baśniowy Dom.

  Nagrodą w konkursie jest piękny wianek, na szczęście w formie podkowy,  ufundowany przez wspomniany sklep Greendeco oraz porcelanowe flakoniki od Baśniowy Dom:  szary, czarny i trzy białe porcelanowe listki. W konkursie zostaną wylosowane dwie osoby. Jedna otrzyma wianek, druga pozostałe nagrody. Myślę, że będą jak znalazł do jesiennych aranżacji. 🙂

Serdecznie zapraszam do zabawy.

Poniżej przedstawiam zasady:

1. Chętnych wzięcia udziału w zabawie proszę o komentarz pod postem z wyrażeniem      chęci udziału w konkursie. 🙂 Bardzo jestem ciekawa jaki kolor preferujecie jesienią we wnętrzach i ubraniach? Zainspirujmy się nawzajem. 🙂

2.Proszę o umieszczenie banerku konkursowego na swoim blogu z  linkiem odsyłającym  do tego posta.

_DSC0211

3.Osoby nie posiadające bloga zapraszam na FB i Instagram ( proszę o udostępnienie konkursowego banerku na swoim profilu i polubienie strony Greendeco i Baśniowy Dom, i oczywiście o ślad w postaci komentarza).

4. Osoby nie posiadające profili społecznościowych poproszę o wpisanie adresu e-mail w komentarzu.

5. Konkurs trwa do północy 28 września.

6. Ogłoszenie wyników nastąpi w środę 30 września.

Gorąco zapraszam do zabawy

  Poniżej moje przymiarki jesiennych dekoracji.

U nas na pewno zagości kolor szary…  mam w planie jeszcze więcej szarego..

_DSC0136_DSC0151_DSC0163_DSC01843_DSC0174_DSC0232_DSC018821_DSC0158 (2)

Pozdrawiam

K.

Romantico.

Czyli romantyzm na tarasie.

Nazywamy to romantiko za friko. Trzy kroki od salonowej kanapy, przy lampce winka, w blasku świec, przy kumkaniu żaby wędrowniczki, co do oczka nam sama wlazła i ćwierkaniu ptaków za płotem,  mamy swoje tytułowe romantiko. 🙂  Trochę kolorowych kwiatów + nastrojowe światło i oczywiście duża ilość tekstyliów stworzyło nam taki nastrojowy anturaż. Spoglądając na wniesione wiosną na taras świeżo kupione kwiaty, pomyślałam kurcze no pełen romantyzm. Nie będę z tym walczyć 🙂  Pójdziemy tą drogą. 🙂 W tym roku  na tarasie rządził kolor. Były różowe pelargonie, lobelie, bukszpany i teraz doszły jeszcze wrzosy.

Kącik wypoczynkowy z przymusu jest trochę odmieniony. Niestety prawie wszystkie poduchy musiałam szyć na nowo, bo naszemu młodemu owczarkowi się nie spodobały. Pewnego ranka znalazłam na tarasie tylko szczępy mojej twórczości i taki bałagan jak po bombardowaniu. Poduszki, koszyki i wszystko co było w zasięgu pyska nadawało się do zamiatania na łopatkę. Musiałam tworzyć nasz kącik od nowa :-(((  Mam nadzieję, że już zmądrzała ta nasza psina i jako kobieta doceni moje starania.

A wspomniane tarasowe romantico nie wyobrażam sobie bez muzyki.  Ostatnio mamy powroty muzyczne do lat 80 i 90. Uwielbiam te kultowe wyciskacze łez i przede wszystkim Sting’a.

Proszę o uruchomienie przycisku start i zapraszam..  🙂

a jakby za krótko trwało, proszę coś nowszego:

Rozgośćcie się,

zapraszam

_DSC1912_DSC1858_DSC1810_DSC1834 _DSC1843 _DSC18735 _DSC1775 _DSC18032_DSC1709 _DSC1711_DSC1629_DSC19221_DSC17206_DSC1730

 Już dzisiaj zapraszam na kolejny wpis, a w nim konkurs i fajne nagrody do wygrania. Część z nich znajduje się na dzisiejszych zdjęciach.

Pozdrawiam romantycznie,

K.

Dmuchawce XXL, szare ceramiczne wazony, wianek podkowa, – Greendeco

Claudia.

_DSC1493

W najnowszym numerze miesięcznika Claudia tj. 09/2015 tematem miesiąca są rady dekoratorek i blogerek jak odmienić wnętrze małym kosztem.

W tym zacnym gronie znalazł się również mój blog i mój sposób na dekorację pokoju dziewczynki i eleganckie wnętrze. 🙂

Nie ukrywam , że to dla mnie wielkie wyróżnienie i sukces.. To ogromnie miłe uczucie!

Czekałam na ten numer z wielką niecierpliwością.

Oczywiście w pokoju Mileny czynię już małe zmiany i drzewka w nim nie będzie, ale zostanie nam miła pamiątka i wielki sentyment. 🙂

 

_DSC1444_DSC1451_DSC1458_DSC1484

Świętujemy więc bo jest okazja   🙂

Pozdrawiam ciepło i zachęcam do lektury,

Kasia.

Na pierwszy rzut oka.

_DSC1424

Na pierwszy rzut oka otwierając drzwi do pokoju syna wydobywała się z niego zielona poświata, niczym łuna. Vis -a- vis drzwi znajduje się okno balkonowe, które cały zielony kolor znajdujący się w tym pomieszczeniu, malowniczo oddawało na zewnątrz. A nie był to kolor zielony byle jaki, a iście egzotyczna rażąca zieleń. Niezwykle energetyczna. 😉

Wybór kolorów u syna był oczywisty. W pokoju mieszka miłośnik zwierząt i przyrody, a wraz z nim trzy stworzenia boskie. ŚP już legwan zielony i żółw oraz pies rasy maltańczyk. Teraz ostał się tylko pies ( nie muszę mówić ile dziecięcych łez zostało wylanych po stracie pupili ) Pies o imieniu Bezik myśli, że to jego pokój, stróżuje zawsze gdy ktoś przestąpi próg jego włości i spogląda pytającym wzrokiem… jakby mówił  – A Ty tu czego?

Kolory zielone ścian i mebli, wszystko to dobrane było po to, aby zwierzętom się dobrze mieszkało. To było priorytetem mojego dziecka. Na ścianach naklejki jaszczurek, krabów, kolorowe paski do kontrastu, na regałach ulubione  klocki lego, rajdowe samochody itp. Jednym słowem pełna egzotyka..

Tak było. Czas leci, dziecko mi wyrosło, gimnazjum za pasem. Pora na przemianę z dziecięcego zakątka na nastolatkowy.

  Jak już wcześniej wspominałam właściciel omawianych włości to przede wszystkim miłośnik przyrody, zwierząt, podróży, samochodów, lubi czytać, rysować.. Pokój stylem nawiązuje do loftu. Nie jest tematyczny, chodź oczywista sprawa odnosi się do zainteresowań właściciela, których jest wielee..  Ciężko mi było to wszystko ze sobą umiejętnie połączyć. Mimo chodem powstał swoisty misz-masz, ale to w końcu miejsce, które żyje. Nic nie jest tu udawane, ani też przypadkowe, ani na chwilę. W końcu misz- masz na swój sposób ma ten urok. 😉 Przede wszystkim diametralnie zmieniła się kolorystyka. W zapomnienie poszedł wszechobecny zielony kolor, znudzony i powielany na wszystkie strony, od pościeli po wszelkie dodatki i meble.  Jako bazę wybraliśmy dwa kolory biel i czerń. Natomiast czerwień, szary i kolor drewna dominuje w  formie dodatków. W pokoju pojawiło się mnóstwo skrytek, szufladek do przechowywania różności. Zapytałam go co będzie miał w tych szufladkach. Po krótkiej konsternacji odpowiedziałam sobie sama: będzie porządek.. hi hi. Część mebelków jest kupiona, reszta to dzieło mojego zdolnego męża. Mam na myśli regał, biurko i stolik. Praca nad pokojem trwała długo i wymagała dużo pracy. Malowanie ścian i paneli podłogowych- TAK zrobiłam TO ! wbicie i pomalowanie boazerii, odnawianie mebli, no i najwięcej czasu trwało czekanie na realizację projektu wspomnianych mebli hand-made. Pan Mąż się nie spieszył. 🙂

Podsumowując, młody się cieszy z nowego pokoju, pies raczej jest w szoku- już chyba nie jest pewien czy jest u siebie hihih, a córka zazdrości i nudzi: ja też tak chcę… Także ja lecę za ścianę i kombinuję u następnego pierwszaka w pokoju.. 🙂

A Was zapraszam na fotorelację.

_DSC1489_DSC1422_DSC1289_DSC1293_DSC13791r_DSC1310_DSC1331_DSC1325_DSC1406_DSC1391_DSC1324_DSC1390_DSC1341_DSC1456_DSC147114r_DSC1289_DSC1307_DSC1334_DSC1442_DSC136713r12r

 

 

Naklejka budka londyńska: http://www.tenstickers.pl/

Plakaty większe: https://myloview.pl/

Plakaty gwiazdy, blaszane: http://nshome.pl/

Papierowe poroże, lampa sufitowa: www.westwing.pl

Drewniane ozdoby zwięrzątka, skórzana kabura na stoliku, pudełka wełniane. czerwona puszka -puf:  http://www.meble.vox.pl/

Sznur świetlny, czarny: www.amazingdecor.pl

Szafa, sofa, biała metalowa komoda, lampka biurkowa: Ikea

                                    Pozdrawiam i do następnego poczytania niebawem.. na tarasie  🙂

Kasia.

 

.

Londyńska budka.

Jak się domyślacie, jesteśmy w pokoju syna…

_DSC1103

Londyńska budka to mój szalony, czerwony projekt, o którym wcześniej wspominałam.  Przedmiot pożądania, podejrzewam chyba nie tylko mój. 😉 Niestety po za zasięgiem możliwości, z drugiej strony jednak ze względu na gabaryty mógłby stanąć co najwyżej w ogrodzie, np jako prysznic :-). Ha ha..  Ja wymyśliłam sobie budko-szafę ubraniową do pokoju młodego. Mój wykreowany w głowie plan na stworzenie namiastki budki, o dziwo spotkał się od razu z aprobatą mojej drugiej połówki i przyszłego właściciela. Ten drugi był wręcz wniebowzięty. Nagłowiliśmy się, aby koszty mojego pomysłu nie były wygórowane i zmieściły się w granicach rozsądku.Tanią, pojedynczą szafę (todalen ) do przeróbki znaleźliśmy w Ikea. Naklejkę z naturalistycznym odzwierciedleniem budki na frontowe drzwi szafy na www.tenstickers.pl . Najpierw czerwoną farbą pokryłam całą szafę, po czym po wyschnięciu, nakleiłam naklejkę. W trakcie wyszła jeszcze potrzeba podmalowania drzwi czarną farbą u dołu, bo naklejka okazała się ciut za krótka. Końcowe wrażenie i wygląd szafy na żywo jest zdecydowanie fajniejsze niż na zdjęciach. Koszty mojego projektu spokojnie zadowalające… Naklejki porządne, mocne…polecam! Jakości szafy pozwólcie, nie komentuję.  😉

Szafa Todalen w trakcie przemiany, trzy kroki do piękna 🙂

_DSC1076_DSC1080_DSC109611_DSC1099

A Wam jak się podoba?

Pozdrawiam słonecznie,

Kasia. 🙂

Co ma wisieć?

_DSC1049

Zawsze mam z tym odwieczny problem. Co zawiesić na ścianie? Czy zawiesić? Wbić gwóźdź? Czy nie? Jeszcze do tego mąż patrzy spod oka, bo ściany nowe, gładkie, a mnie się zachciewa je psuć. Oto jest pytanie… zostawić ścianę saute? Wkurzyć męża?   Dopieścić dom? 😀  Tak mam.. Przyznaje również bez bicia, że mam problem z dopasowaniem dekoracji ściennych. Dlatego ich unikałam jak ognia. Odkąd zmierzam ku końcowi remontu pokoju syna problem powrócił, bo u niego w pokoju musi coś wisieć. Dlatego na tapetę wkroczył temat ścian i zahaczył przy okazji o kilka innych pomieszczeń w domu.

Na pytanie: Co ma wisieć? Znalazłam najlepszą odpowiedź to PLAKAT.

I tutaj znowu pojawia się kolejny problem. Jaki plakat? Skąd plakat? Ach, to przekleństwo wyboru. Jest ich tyle, pięknych, czarno białych, kolorowych. Wszystko kusi i się człowiekowi podoba. Stwierdziłam jednak, że ograniczę się do dwóch tendencji  panujących ostatnio w modzie wnętrzarskiej. Mój wybór padł na retro i typografie. A gdzie ? Podpowiem, bo wiem, że wiele z Was bardzo lubi plakaty. (ja jak zawsze dwa lata za moda podążam 😉  Osobiście już nacieszyłam oczęta wirtualnie i na żywo,  teraz zachęcam i Was do odwiedzenia strony www.myloview. Tym bardziej, że możecie wykorzystać rabat 30% na hasło BASNIOWY na cały asortyment w sklepie, nie tylko plakaty. Myślę, że warto. 🙂

Ja na pewno wrócę na https://myloview.pl/plakaty/  i dokupię jeszcze coś retro.

  Do pracowni zakupiłam wspomniane motywy retro, synowi typografie. Damy z głowami zwierząt i intrygującą kobieta baran, niesamowicie mi wpadły w oko. Są trochę niepokojące,wzbudzają emocje. Do syna natomiast dwa pozostałe, bardziej nowoczesne. 🙂 Wybrałam do nich czarne ramy aczkolwiek nie wiem czy tutaj nie byłaby lepsza antyrama? Może passe-partout ? Ach te wybory. Naprawdę przekleństwo… 🙂

I tak w pracowni mocny akcent- Plakat, w centralnym punkcie skupiający wzrok, jak dla mnie strzał w dziesiątkę.

_CSC0893

Tak było wcześniej

_DSC1031

Tak jest z ciemnym akcentem, plakaty rządzą 🙂

_DSC1049_DSC1043_DSC1034_DSC1055_DSC1038_DSC1051Natomiast w pokoju mojego pierworodnego pusta ściana jak widzicie, aż  woła i prosi o galerię. Na razie prezentuje się tak:

_DSC1098_DSC1096

Dodam jeszcze, że odwaga wnętrzarska nadal u mnie postępuje. Gwoździe w ścianie to przy tym nic. W następnym poście pokaże Wam mój szalony czerwony projekt.

I oczywiście korzystajcie z rabatu:

basniowy

Pozdrawiam i zatem do następnego :-))

K.